-Ja pierdziele mam dość.-powiedziałam i rzuciłam niewielki, czarny plecak na szarą ziemię z której natychmiast podniósł się pył, zakaszlałam.
-Nie. -Ariel przysiadł obok mnie.
-Co nie?-spojrzałam na niego.
-Nie pierdzielisz. -powiedział z lekkim uśmieszkiem; kurde miałam go ignorować do cholery.
-Przeszukaliśmy każdy kamień, zajrzeliśmy do każdej dziury, w każdą szczelinę, pogoniło nas stado jakiegoś nie wiadomo czego, wpadliśmy do dołu z bliżej nie określoną cieczą, do teraz mam wysypkę, a co mamy w zamian?-zapytałam w przestrzeń, wszyscy popatrzyli na mnie z lekkimi uśmiechami.- Wielkie gówno! Nie żebym marudziła.- udało mi się teraz wszyscy mieli dobre humory, napotkałam spojrzenie zielonych oczu Ariela, ktore zignorowałam.
-Dobra ludzie. -powiedział raźno Flynn, chowając do swojego plecaka kanapkę własnej produkcji; zajmowała naprawdę mało miejsca, na dłoni mogłam zmieścić z dziesięć, wystarczyło wsadzić do ust, a ona przybierała normalne rozmiary, tak samo jak batoniki, owoce itd.; właśnie Fineaszowi było najbardziej do śmiechu, zresztą jak zawsze, pomógł wstać Izabeli przy czym jego uśmiech stał się jeszcze szerszy, a ja pokręciłam głową. Wsiedliśmy na motory i po chwili został po nas tylko obłok szarego kurzu.
-Gdzie teraz?- zapytałam.
-Do dalszej części sektora.- oznajmił. - tu już raczej nic nie znajdziemy.
Okolica zaczęła się robić co raz mniej znajoma, znikały drzewa, rośliny, znów wszystko było pokryte popiołem.
-Włączcie cichonapęd. -usłyszałam Ariela i już miałam odpowiedzieć, że nie mam się zamiaru gnidy słuchać, ale się powstrzymałam. Tutaj rozpoczynały się góry, każdy dźwięk był wzmacniany przez echo. W górskich zboczach wiły się tunele, jaskinie i groty, powstałe naturalnie lub zbudowane przez ludzi, nikt do końca nie wie gdzie się kończy owa sieć, właściwie to powinnam napisać Sieć, bo chodzą pogłoski, że można się tam przedostać dokądkolwiek, bo drugi sektor jest jakoś z nią połączony, potem tunele prowadzą dalej, jednak szansa, że przejdziesz żywy jest bardzo znikoma, bo to właśnie stamtąd wychodzą wszystkie mutanty i inne cudowności, w pojedynkę nie masz szans…ale w grupie? Właśnie mamy zamiar to sprawdzić.
-Który wybieramy?-zapytał Buford, a ja podeszłam bliżej do ściany w której wyryte były cztery tunele, stanęłam przy każdym aż w czwartym poczułam lekki podmuch powietrza, a jednocześnie przeczytałam napis wydłubany po lewej stronie: ,,Porzućcie nadzieje wy, którzy tu wchodzicie”. 'Rany jakież to orginalne', pomyślałam.
-Tędy, tu jest przewiew.- oznajmiłam.
-Posłuchajcie.- usłyszałam Baljeeta.- Wchodzicie do Sieci i musicie się liczyć z tym, że możemy stracić łączność, bo nie mamy tak silnego sprzętu, a poza tym nie wiecie jak głęboko lub daleko zejdziecie. W razie czego możecie być zdani tyko na siebie, więc uważajcie.
-Jasne Baljeet.-odpowiedziała Izabela.-Nie martw się o nas.- zakończyła przekaz.
-Przeżyjemy to?-zapytał Buford zaglądając w głąb tunelu i rozglądając się na wszystkie strony.
-Przekonajmy się.– napięłam cięciwę łuku ze strzałą o palącym się grocie, po czym wystrzeliłam prosto do tunelu, i oświetliłam nam drogę na jakieś kilkadziesiąt metrów.
-Czysto.- oznajmiła Izabela.
-Na razie.- odpowiedział Ferb i pierwszy wszedł do Sieci.
Szliśmy gęsiego związani alpinistyczną liną, nie pytajcie skąd ją mamy; na uszach mieliśmy małe latarki. Na początku szedł Buford, potem Ferb, Fineasz , Izabela, ja, pochód zamykał Ariel, miałam wrażenie, że cały czas mnie obserwuje jakby…a zresztą nieważne. Co jakiś czas słuchać było skrzekliwe powarkiwania mutantów, gdzieś w dalszych częściach Sieci, nie można było ocenić odległości; tu każdy dźwięk był przynajmniej dziesięciokrotnie wzmacniany, ze stropu kapała woda…przynajmniej mam nadzieje że to woda. Na razie jesteśmy na początku, w dalszej części zaczęto budować sieć metra czy cos innego na ten kształt, żeby po prostu poruszać się szybciej, ale nie dokończono, bo robotników coś zeżarło, i zostały po nich tylko szkielety, niedokończone tory i wykolejone wagony; nie pytajcie mnie czemu zaczęli od serca, bo nie wiem. Nagle wąski korytarz skończył się i wyszliśmy…można by powiedzieć na otwartą przestrzeń? W każdym razie jaskinia czy tam grota, jak zwał tak zwał, była naprawdę duża, strop był wysokości…20 metrów, na szerokość z 50, a na wysokości około 10 metrów w równych odstępach zostało wykutych 5 przejść, które prowadziły dalej w głąb Sieci.
Do mojego nosa, dobiegł zapach, zapach zepsutego mięsa i zgnilizny, a moje ciało przeszedł dreszcz.
-Broń w gotowości?-zapytał Ariel, rozwiązując się z liny, którą wszyscy byliśmy związani.
-A co?-Buford uniósł niespokojnie broń, wiedziałam co się teraz stanie.
-Będziecie jej potrzebować.- po jego słowach z jednego z tuneli dobiegł skrzecząco-piskliwy ryk, po chwili w powietrzu mignęło pięć brudno-szarych kształtów, a każdy z nich wylądował na jednym ze wzniesień. Mutanty.
*******************************
Jestem z siebie dumna, to chyba jak na razie mój najdłuższy rozdział. Co sądzicie? ;D
,,cichonaped" xDD
OdpowiedzUsuńNiom. ;3
UsuńI co zaczyna sie robic ciekawiej? ;)
Rozbawilas mnie, dzięki! :3 Faktycznie uwałaś w takim momencie, ze człowiek się nie może doczekać :)
UsuńPowiem jedno: dalej bedzie bardzo brutalnie; walka, otwarte przeklenstwa i mnostwo krwi!
UsuńTeraz pewnie jeszcze bardziej zaciekawilam co?
Suuper :D Akcja się rozkręca :) Brutalnie, przekleństwa, mnóstwo krwi... *rzygam tęczą* :D A jak rysunek naszej drogiej Alice BLACKBURN ? ;p Jestem strasznie ciekaw jak wygląda :D
UsuńPrace wykonczeniowe trwaja. ;)
UsuńMusisz poczekac jeszcze 2 rozdzialy. xd
Alice - imie z Resident Evil. Blackburn to nazwisko glownego bohatera Battlefield 3 :) To stamtąd pochodzi twoja inspiracja? :P
UsuńJak najbardziej. ;) Jej ojciec ma na imie Henry. :)
UsuńHaha pytałem się jej o to samo xD
Usuńmam jedno pytanie ;Czy w późniejszych rozdziałach pojawią postacie takie jak Carl,Pepe Pan Dziobak itd?
OdpowiedzUsuńOna pisała, że nie będzie wątku Pepe/Dundersztyc więc wątpię.
Usuńnie-chodziło głównie o te postacie, ja pytałem ogólnie.
UsuńCzy pojawią się inne postacie ze świata fineasza i ferba
Stawiam dyche, ze nie i bardzo mnie to cieszy :3
UsuńJa też. Dla mnie liczy się tylki FiF i spółka.
UsuńPepe zdecydowanie nie bedzie, a Carl? Nie zastanawialam sie. Moze bedzie... a moze nie. Chociaz skoro jest Monogram, to moze pojawi sie kiedys i stazysta? Naprawde nie wiem. Pewnie wtedy jak cos mi odbije.xd
UsuńŚwietne :D Czekam na ciąg dalszy :3
OdpowiedzUsuńwiem co miałaś na myśli ze zmniejszonymi owocami i kanapkami, ale w mojej głowie wystrzelił obrazem, jak ktoś wkłada do buzi takiego arbuza i on nagle jebut - i jest normalnych rozmiarów :):):) sądzę, że lepsze byłoby dodanie kropli wody, albo żeby powiększały się dopiero w żołądku
OdpowiedzUsuńA kto normalny wkladalby do buzi arbuza wiedzac ze sie powiekszy??? 0.0
UsuńAle wyobraz sobie takiego arbuza w zoladku. Ktos polyka i BUM!
I flaki wszedzie dookola... XD
Masz niesamowite pomysły anonimie ^^ Powaznie, usmialem się :D
Usuńniby nikt mądry by takiego nie połknął, ale po pierwsze - jak taką małą cholerę pokroić, a po drugie: masz w ekipie buforda, więc wiele się może zdarzyć ;) daj mu spakowanego upieczonego świniaka, zobaczymy co się stanie :D
OdpowiedzUsuńRacja, Buford dla jedzenia zrobi wszystko. xd
OdpowiedzUsuń