-Ładnie to tak podglądać?-usłyszałam za plecami.
W ułamku sekundy odwróciłam się, żeby zdzielić pięścią w twarz intruza, lecz zostałam zablokowana przez dłoń Ariela, który patrzył na mnie oskarżycielskim wzrokiem.
-Ładnie to tak?-kontynuuował.
-Nigdy nie zachodź mnie od tyłu. -warknęłam, puszczając mimo uszu jego słowa.- I co ty tutaj do cholery robisz?! Powinieneś teraz siedzieć w izolatce i być przesłuchiwany przez dziesięciu urzędasów!
-Wyluzuj skarbie, bo ci żyłka pęknie.- odpowiedział mi z lekko drwiącym uśmieszkiem, az miałam ochotę zedrzeć mu go z twarzy. -Kazali mi tu przyjść mam z wami potrenować.
Zmieliłam w ustach przekleństwo i wkurzona pchnęłam drzwi od sali. Fineasz i Izabela odskoczyli od siebie jak oparzeni.
-Mamy gościa.- warknęłam idąc po kije.
-Nie przebierasz się?-usłyszałam Izabelę, a ten tylko zdjął swój płaszcz.
-Już-
-Pokaż co umiesz księżniczko.- rzuciłam w jego stronę kij, on zręcznie go złapał po czym od razu przyjął postawę szermierczą.
-Zatańczmy. -ten jego uśmieszek powoli zaczyna mi działać na nerwy, wiec bez ostrzeżenia zaatakowałam, ale z łatwością sparował moje cięcie, miałam nawet wrażenie, że zaczyna go to bawić. Im bardziej się starałam, tym on co raz lepiej się bawił, byłam już nieźle wkurzona; w pewnym momencie wytrącił mi kij z rąk i przygwoździł do ściany.
-Nieźle skarbie, nawet bardzo nieźle. -nasze twarze dzieliło może dziesięć centymetrów; mial niesamowite oczy, jak można mieć tak zielone tęczówki?
-Nie mów do mnie skarbie. -odepchnęłam go od siebie tak, że wylądował siedzeniem na macie.- Jestem Alice.
-Oczywiście skarbie. -miałam ochotę zdzielić go pałą przez łeb.-Potem ty i cały oddział macie się stawić ze mną w bazie za-spojrzał na zegarek.- za jakieś osiem i pół minuty. -oznajmił i błyskając białymi zębami, ruszył do wyjścia.
-Macie się stawić ze mną w bazie za jakieś osiem i pół minuty.-przedrzeźniałam go, zanim spotkałam spojrzenie Izabeli.
-Co?-zapytałam.
-Nic.-odpowiedziała z zagadkowym uśmiechem. Ruszyła do wyjścia, a Fineasz za nią. Stałam chwilę wpatrując się w drzwi.
-W dupę by to wszystko wlazło. -wyszłam trzaskając drzwiami.
************************************
Tiaa. Bardzo interesujące, nie. I długość rozdziału również powala nieprawdaż?
Hehehe widzę, że szykuje się... emmm Arice (xD ? ) :)
OdpowiedzUsuńByc moze, byc moze...
UsuńBiarac pod uwage ze ten rozdzial jest bardzo krotki to moze wstawie i osmy???
Byłoby super :D
UsuńAriel to badass już go lubię :)
OdpowiedzUsuńSuper. ;D
UsuńZajrzyj pod poprzedni rozdzial. Jak mozesz oczywiscie. ;)