sobota, 20 czerwca 2015

Kto wiedział o końcu FiF?


A więc to koniec. Po długim wyczekiwaniu mamy już za sobą odcinek "Fineasza i Ferba" pt. "Ostatni dzień lata". Był to zarazem ostatni epizod przygód naszych ulubionych przyrodnich braci, gdyż wiadomo już, że w dodatkowym odcinku pt. "Z akt O.B.F.S." Fineasz i Ferb się nie pojawią. Tym samym serial dobiegł końca. Końca, o którym mówiło się już od dłuższego czasu, ale którego nikt nie był w stanie oficjalnie potwierdzić.

Okazuje się jednak, że twórcy serialu wiedzieli o jego zakończeniu już pod koniec 2013-go roku. Prawdziwy okazał się artykuł z lutego 2014-go roku, mówiący o zakończeniu produkcji serialu. Jednak ludzie związani z Disneyem milczeli na ten temat aż do maja 2015-go roku. Tylko dlaczego?

Cóż, myślę, że w tej sytuacji nie ma to już znaczenia. W każdym razie nie ma już czego ukrywać przed fanami. Serial miał 4 sezony, emitowano go przez 8 lat, co jest rekordem, jeśli chodzi o czas emisji serialu na kanałach Disneya (poprzednim "rekordzistą" był serial "Kim Kolwiek"). Wyprodukowano ponad 130 odcinków, a także jeden film.

Ostatni sezon serialu był najdłużej emitowany - trwało to aż 2,5 roku (od 7. grudnia 2012 do 12. czerwca 2015). 4. seria pobiła też rekord pod względem ilości odcinków, które pokazywano w innym krajach wcześniej, niż w USA. I faktycznie - informacje o premierach docierały do nas z różnych krajów, a odcinki zdarzało nam się oglądać w najróżniejszych językach ;).

Najwięcej zamieszania wywołał niewątpliwie odcinek "Czas dojrzeć", który to (a także informacje o nim) był skrzętnie skrywany przez twórców, którzy nie przewidzieli jednak, że fani dla obejrzenia upragnionego epizodu są w stanie zrobić naprawdę wiele, o czym przekonaliśmy się, gdy do Internetu trafiła rosyjska wersja tego niesamowitego odcinka, w którym to fani w końcu doczekali się happy endu na linii Fineasz-Izabela.

Był to prawdopodobnie najbardziej śledzony przez fanów wątek i kto wie, być może dla wielu jedyny powód, dla którego oglądali cały serial (lub chociaż powód zainteresowania kreskówką). Chyba żaden inny element serialu nie doczekał się tak ogromnej ilości fanowskiej twórczości, jak właśnie "Finbella".

Parę słów podsumowania samej kreskówki: przez ten czas oglądaliśmy wiele szalonych przygód tytułowej dwójki. Fineasz i Ferb zdubowali ogromną liczbę przeróżnych wynalazków, z których niemalże wszystkie zdążyły cudownie zniknąć przed nastąpieniem kulminacyjnego momentu prawie każdego odcinka, czyli oczywiście nieudanej próby przyłapania braci przez Fretkę. W tym czasie Pepe Pan Dziobak stoczył wiele bitew ze swoim nemezis - Doktorem Dundersztycem, z których to walk zawsze (z małymi wyjątkami) wychodził zwycięsko, nie dająć się jednocześnie zdemaskować (tu również mamy wyjątek) przed swoimi właścicielami.

Wysłuchaliśmy też wielu piosenek - jedne zapadły w pamięć na długo tak, że czasem być może nucimy je sobie przy wykonywaniu codziennych czynności, inne natomiast szybko "przeszły koło ucha". Jedno jest pewne - serial nie byłby taki sam bez swojej muzycznej części.

Humor w "Fineaszu i Ferbie" był znakiem rozpoznawczym. Niekiedy zakrawał o absurd, jednak ja na zawsze zapamiętam powtórzenia, słynne frazy bohaterów, czy też gry słowne. O tak, ten serial definitywnie bawił nie dzięki głupocie, ale przede wszystkim dzięki dobrze pomyślanym dialogom.

Przed kreskówkę przewinęło się wiele postaci - jedne uwielbialiśmy, inne trochę mniej, a na jeszcze jedne nie byliśmy w stanie patrzeć. Nie zmienia to faktu, że każdy z bohaterów wniósł do serialu coś indywidualnego i niepowtarzalnego, przez co "Fineasz i Ferb" był niezwykle barwnym serialem.

Co tu dużo pisać - to koniec. Koniec jednego z najlepszych seriali animowanych ostatnich lat, a może i nawet jednego z najlepszych (najlepszego?) w ogóle... Z racji, iż przy wymienianiu cech charakterystycznych serialu nie pokusiłem się o żadne większe szczegóły, zapraszam do pisania własnych "wspominek". Zapraszam do dyskusji o tym, co na zawsze zapamiętacie w "Fineaszu i Ferbie"! Pozdrawiam i życzę dobrej nocy,

Piotr

54 komentarze:

  1. Ach, zawsze musi być ten "początek i koniec" u każdego z nas. Ten serial był najlepszy z najlepszych jakie spotkałem przez te 8 lat. Inne kreskówki są takie... takie idiotyczne. A "Fineasz i Ferb" jest według mnie najnormalniejszą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już "wspominki" pisałem w komentowaniu "Ostatniego dnia lata", ale mogę dodać jeszcze parę rzeczy.

    Otóż ten serial jest (może raczej był?) naprawdę niezwykły i nigdy go nie zapomnę. Wydaje mi się, że wprowadził wiele pozytywów do mego życia. Ciężko będzie znaleźć coś równie fajnego, zwłaszcza że jest teraz tak dużo debilnych programów...

    Śmieszne jest to, że od razu wiedziałem, że będzie to świetny serial (czasami takie rzeczy się po prostu wie xD ). Dopiero w lipcu 2012 zacząłem to oglądać i miałem wtedy 17 i pół roku :P Moja młodsza siostra mi o tym powiedziała (chwała jej! :D ). I nie była wtedy już dzieckiem, bo ona jest niewiele młodsza ode mnie. Ale już wtedy tym się szczególnie nie interesowała, ale ja zacząłem :P

    Pierwsze odcinki oglądałem po hiszpańsku (w europejskiej hiszpańskiej wersji, nie latynoskiej), bo to było na wakacjach :P Niestety nie rozumiałem słów (mam marzenie nauczenia się hiszpańskiego, ale jeszcze nie znam ^^ ), ale i tak było super. Tak dla ciekawości trochę obejrzałem, ale niewiele, bo akurat na wakacjach to robi się inne rzeczy :D Ale po powrocie do domu zacząłem już oglądać maniakalnie po polsku (wtedy akurat nie było szczególnie lepszych rzeczy do roboty :P ). Wakacje 2012 to były jedne z najlepszych wakacji ostatnich lat dzięki FiF :)

    A teraz może trzeba będzie sobie znaleźć inne pasje, niezwiązane z serialami? Ja mam już nawet trochę pomysłów, ale to raczej prywatna sprawa :P Zresztą to byłby za duży offtop.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. ;_; Zacząłem oglądać serial prawie że od samego początku i nigdy go nie zapomnę. Disney się stoczył, to była jedyna warta uwagi kreskówka (ale Kim Kolwiek też była spoko, obejrzałbym jeszcze raz :P)

    Mam 17 7lat, więc na oglądaniu FiFa spędziłem połowę swojego życia. Good times.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to masz tyle lat, ile ja miałem, gdy poznałem FiF prawie 3 lata temu ^^

      Usuń
  4. Serial ma bardzo ładne piosenki, wspaniałe, niesamowite. I już nie będą nowe powstawać ;( ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłem brazylijską portugalską wersję "Jak mogło być?" :) Niedawno była premiera AYA w Brazylii. Akurat ten materiał jest w dobrej jakości :P
    https://www.youtube.com/watch?v=bMkdk1qzY-E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej wersji wiem, ale dzięki za chęci :). Poluj na francuską wersję w dobrej jakości :)

      Usuń
    2. Jak znajdę, to Cię o tym poinformuję, ale nie jestem przekonany, czy to się uda :P Dobrze, że przynajmniej ta jest ;)

      Usuń
  6. Fineasz i Ferb, jako bajka kojarzy mi się z dzieciństwem. Pamiętam jak w 2008-2009 roku, mając te 12-13 lat z niecierpliwością czekałem na nowe odcinki, prosząc rodziców o pozwolenie na dłuższe posiedzenie w oczekiwaniu, aż któraś ze stron opublikuje nowy odcinek.

    Wszystko co dobre, ma swój koniec. Jak w życiu, tak i w bajce. Pomimo nierozerwalnego skojarzenia z dzieciństwem, trzeba obiektywnie przyznać, że w ostatnich odcinkach twórcom brakowało już pomysłu.

    Pomimo słabnącego zainteresowania z mojej strony starałem się być na bieżąco z odcinkami, czy wieściami z planu. W ostatnich czasie ograniczało się to do sprawdzenia raz na kilka miesięcy, ile odcinków ostatnio zostało wyemitowanych, i próbę przejrzenia ich, tak aby być na bieżąco.

    Wieść o zakończeniu emisji, choć ta plotka krążyła od dłuższego czasu sprawiła jednak, że każdy fan tej kreskówki poczuł choć przez chwilę uczucie smutku. Z nutką nostalgii mogę wrócić pamięcią do najlepszych odcinków, czy niezapomnianych scen. Wszak tylko to, zgodnie z przesłaniem ostatniej piosenki pozostało, czyli wspomnienia.

    Wszystko ma swój początek i koniec, doszliśmy razem do końca Fineasza i Ferba. Ale zawsze możemy wrócić pamięcią do pierwszych odcinków, do obejrzenia danej sceny, czy po prostu odtworzenia na komputerze.

    Twórcom należą się podziękowania za te wszystkie wspólne chwile, choć obiektywnie trzeba przyznać brak koncepcji, a pomimo rozczarowującego odcinka finałowego, myślę, że końcowa piosenka w jakimś stopniu rekompensuje te 40 minut. Przelecenie sprintem po wszystkich odcinkach mogło sprawić, że niejednemu fanowi zaszkliła się łezka w oku.

    Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym.

    /fest

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic dodać nic ująć. Genialnie wszystko opisałeś, nie jestem w stanie napisać nic więcej. "Fineasz i Ferb" to po prostu jeden z najlepszych seriali animowanych wszech czasów. Pamiętam jak w telewizji puścili pierwsze reklamy promujące ten serial... Trudno uwierzyć, że to już koniec.

    Za to, bardzo chciałabym wiedzieć czy będziesz kontynuował prowadzenie bloga. A jeśli tak, to co będziesz na nim publikował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym go kontynuować, ale nie wiem, czy czas i wena dopiszą. Na pewno mamy dział "Projekty & Fanarty", Marta powinna była umieszczać fanfiki (ale przepadła), może wymyślę jeszcze jakąś sekcję. Myślałem, żeby zamieszczać screeny z odcinków, a w komentarzach odbywać się będzie zabawa w odgadywanie odcinków, czy coś takiego.

      Usuń
    2. Mógłbyś przypominać postaci drugoplanowe i te najciekawsze.

      Usuń
    3. Ooo, Marek wrócił :D A może cały czas tu był i śledził bloga, tylko się nie ujawniał? :P
      Sądząc po liczbie wyświetleń (a także jej codziennym znacznym wzroście) i jej proporcji do liczby komentarzy (których jest i tak w sumie sporo), mnóstwo ludzi przegląda regularnie tego bloga bez komentowania.

      Usuń
    4. Cały czas śledzę bloga i dostaje powiadomienia o każdym komentarzu, bo mi to zostało z czasów jak byłem adminem ;)

      Usuń
    5. Sweet ^^ Teraz pewnie masz więcej czasu na śledzenie i nawet na ujawnianie się, bo już po maturze i zapewne na dniach wyniki, co? :D Może już nawet były? ;) Moje były w ostatni piątek czerwca 2013, czyli 28. Jeśli teraz też są w ostatni piatek czerwca, no to już pojutrze ^^

      Usuń
    6. 30 czerwca wyniki, ale indeks na studia wygrałem w konkursie. Przy okazji powiem wam ciekawostkę:
      Pamiętacie odcinek "Max Modem"? Zanim pojawił się pomysł, że Lindana i Max będą występowali na koncercie gwiazd lat 80., rozważano też myśl, aby stworzyć odcinek o tym, że Fretka idzie w ślady mamy. Wymyślono nawet dla niej podobny pseudonim artystyczny: Fretkana (ang. Candana). Niestety ten pomysł nie wszedł w życie, jak wiele wiele innych zresztą ;)

      Usuń
    7. Szkoda, że nie wszedł - na pewno Fretkana byłaby świetną superstar! :D
      Zapewne wiesz to dzięki kontaktom z twórcom? Fajnie masz z tymi kontaktami ;)

      Usuń
  8. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. :P

    FiF miałam okazję poznać już duużo wcześniej, chociaż tak naprawdę ciężko byłoby mi wskazać konkretną datę. Faktem pozostaje to, że od razu wciągnęło i się oglądało, przyjemnie było sobie tak popatrzeć na coś tak pozytywnego. c:

    Potem miałam malutką przerwę, potrzebowałam więcej czasu na naukę, studia bardzo się o to upominały. Po tej przerwie powróciłam, a tu... koniec, tak całkowicie koniec. Troszkę smutno, pozostaje masa sentymentów, ale nic się na to nie poradzi. Na pociechę pozostaje twórczość fanowska.

    Chyba nie ma nic konkretnego, co bym miała wspominać na zasadzie "a ta scena to była najlepsza, nigdy nie zapomnę", czy coś. Raczej będę wspominać humor, pozytywnie zakręcone postacie, ich urocze nawyki. Całokształt, wszystko to, co ten serial miał przekazać. I tak, jestem starym 21 letnim pudłem. :D

    ~Ekka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, masz 21 lat... Jest sporo ludzi, mających ok. 20 lat (czyli w moim wieku) i lubiących FiF, ale ja nikogo takiego nie znam w realu :/

      Usuń
    2. FiF jest naprawdę fajny, więc w sumie nic dziwnego. c:
      Ja bardziej z dA kojarzę ludzi, no i niekoniecznie Polaków, jeśli chodzi o lubienie FiF. Tak w realu mam jedną koleżankę, która ogólnie lubi wszelkiej maści bajki, ale nie siedzi jakoś mocno w którejkolwiek. Więc tak żeby się spotkać i pogadać akurat o tym/wysłać jakąś głupią fazę - to tak nie bardzo jest komu.
      W sumie w PBFach siedzę i z takich stron czasem organizujemy sobie spotkania, ot na kilka godzin - razem się powygłupiać, pogadać na wspólny temat. I zwykle fajnie to wychodzi, wystarczy kilka zgranych osób. :D

      ~Ekka

      Usuń
    3. No to masz szczęście :P

      Usuń
    4. No, powiedzmy. W końcu - jeśli chodzi o kontakty w necie - jest to dostępne dla każdego, wystarczy gdzieś zagadać, wkręcić się, a potem idzie z górki. :D
      Tutaj troszkę dziwnie się czuję, bo z anonima piszę i ogólnie ludzi nie znam. Ale stalczę, fajnie was poczytać. c:

      ~Ekka

      Usuń
    5. Ach, może kiedyś mi się uda :P I może zdążę przed śmiercią :P

      Usuń
    6. Hah, to powodzenia! :P
      Jeśli chodzi o FiF, wszelkie mniej/bardziej schizowe rozkminy, to zawsze z każdym mogę pogadać przez dA/gg, jeśli ktokolwiek lubi i ma ochotę. :'3

      ~Ekka

      Usuń
    7. Fajnie :)
      Ja nie mam Gadu-Gadu ani konta na DeviantArt (chociaż przeglądam DA i tak), ale mam Skype'a.

      Usuń
    8. Skype też mam. xD I tumblra (chociaż akurat to jest zło i nie przepadam-). No, ale jakby co, to na skype też można mnie łapać, mogę podać.

      ~Ekka

      Usuń
    9. Fajnie :) Ale nie przeszkadzałoby Ci podawanie namiarów na Skype'a na publicznie dostępnej stronie, jaką jest ten blog?

      Ja np. mógłbym Ci podać, ale nie tutaj, bo tu każdy może przeczytać i potem jeszcze ktoś by mnie spamował na Skypie. Można teoretycznie tak robić, że wysyłać komuś zaproszenia na Skypie połączone z wiadomością-spamem z różnych kont, więc blokowanie nie pomoże.

      Dlatego wolę, żeby wszyscy nie wiedzieli, jak mnie znaleźć na Skypie.

      Wiem, że to może się wydawać jakąś fobią z mojej strony, ale mam nieprzyjemne doświadczenia tego typu, więc wolę się ukrywać ze swoim Skypem i takiego typu rzeczami.

      Usuń
    10. W sumie to myślałam raczej o podrzuceniu skype przez e-maila, rzucać tak o, na widok, bym nie rzucała. Przepraszam za niedopowiedzenie - z czasem robi się coś odruchowo i nie pomyśli. A założenie maila na o2 to moment, a jak coś, to ja bez problemu jakiś mój podam. Mam kilka różnych adresów mailowych i akurat to problemem nie jest. :)

      A tak przy okazji podzielę się linkiem do amv z Dundersztycem i Pepe (one little slip): https://www.youtube.com/watch?v=9J7-270auTk
      Staroć, pewnie większość kojarzy, ale akurat wykopałam i tak bardzo piosenka pasuje xD

      ~Ekka

      Usuń
    11. Sweet ^^
      Ja również mam kilka adresów mailowych xD
      Mogę Ci może jakoś podać albo Ty mi...? :)
      Ale za dnia się bym tym zajął, bo o tej porze nie mam na to siły :P

      Usuń
    12. Spoko, ja zaraz gonię spać, to podam maila i po prostu odezwiesz się za dnia. c:
      Mój e-mail: prusak_g@o2.pl

      ~Ekka

      Usuń
    13. Sweet ^^
      Dzięki :)

      Usuń
    14. Napisałem Ci :) Sorry, że może trochę późno, ale jakoś wcześniej mi się nie udało :3

      Usuń
    15. Moim zdaniem, to lepszym pomysłem byłoby założenie czatu online na blogu. O ile się nie mylę, to blogger ma taką funkcję, zatem Piotr T mógłby to wykonać :). Wypowiedz się proszę Piotr.

      Usuń
    16. Można pewnie rozważyć, ale kontakty na privie mogą przecież istnieć obok tego :)

      Usuń
    17. Ja jak najbardziej mogę założyć czat. Tylko czy cieszyłby się on popularnością :)?

      Usuń
    18. Wszystko ładnie pięknie, ale nie znalazłem w dodatkach czatu. Były tam jakieś o nazwie "chatroom", ale nie działają.

      Usuń
    19. Nie każdy ma czas i chęci na takie rzeczy :P
      Chociaż fajnie by było czasami siedzieć na czacie z Tobą, Markiem, Filipem i Ekką. bo jesteście prawie moimi rówieśnikami (w wypadku Ekki to nawet bez tego "prawie" :) ).
      Ale ja i tak wolę kontakty na privie :P

      Usuń
  9. Adaptacja piosenki "Gitchee Gitchee Goo" https://www.youtube.com/watch?v=DZHQxqywS8Y

    OdpowiedzUsuń
  10. Prace Wiktora Polakowa utknęły w martwym punkcie, gdyż Wiktor nie może się porozumieć w sprawie stworzenia studia w Riazaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. À propos tych "ciekawostek" nt. serialu, o których Marek wspomniał wczoraj o 16:51, to myślę, że to dobry pomysł :) W sensie, że to dobry pomysł, żebyśmy zamieszczali ciekawostki na blogu.

    Piotr T, jako admin, zapewne będzie wstawiał posty poświęcone w całości takowym ciekawostkom (co już zresztą robi czasami), ale przecież każdy może w komentach coś od siebie dać ;) Jak choćby tę adaptację "Gitchee Gitchee Goo" xD

    Wszystkie wersje językowe czołówki FiF, jakie znam (a znam ich 42, aczkolwiek 5 z nich nie jest zdubbingowanych, tylko pozostawionych po angielsku, z ew. napisami w danym języku - no i wszystkie te 5 mają i tak zdubbingowany tekst Fretki na końcu, a 1 z tych 5 również inne teksty Fretki oraz teksty Fineasza z czołówki) zawierają po prostu przetłumaczoną wersję piosenki tytułowej (albo oryginalną, w wypadku oryginalnej) oprócz jednej... a mianowicie perskiej. Jest ona emitowana w Iranie, na kanale Persian Toon, który chyba nie miał praw autorskich na użycie tej piosenki w formie przetłumaczonej albo nwm co xD

    W tej bowiem wersji piosenka jest inna i jest po prostu UPIORNA i chce się po niej rzucać LOL'ami! :D

    https://www.youtube.com/watch?v=0mmuVlmXt4U



    OdpowiedzUsuń
  12. To kolejna "ciekawostka", a mianowicie "Perry Style" xD

    https://www.youtube.com/watch?v=F4yhA3DUkn0

    OdpowiedzUsuń
  13. To świetny remix FiF xD

    https://www.youtube.com/watch?v=oEfic3fVU6I

    OdpowiedzUsuń
  14. Piotrze, mam nadzieję, że Ci nie przeszkadza, że daję tak dużo komentarzy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nic tu nie widziałem :D.

      Usuń
    2. No to git. Znaczy, że mogę walić dalej xD

      Usuń
    3. Oto remix piosenki z FiF w stylu 8-bitowym - czyli stylu gier z lat 80. na konsolę NES (w sumie to nawet wtedy nie żyłem :3 ):

      https://www.youtube.com/watch?v=3YD9MVI8ovE

      Usuń
    4. A oto pocieszny remix piosenki "Jesteś skończony" w programie do komponowania "Mario Paint" xD

      https://www.youtube.com/watch?v=2unUNod2MbM

      Pamiętam, że to ulubiona piosenka Marka z serialu - gdy chciał zrezygnować z roli admina bloga, dał nam linka do tej piosenki (ale w oryginalnej wersji xD ) i powiedział, że to jego ulubiona.

      Usuń
    5. Dzięki temu remixowi Fretka-wampir jest jeszcze bardziej upiorna xD

      https://www.youtube.com/watch?v=Jh6ctd5R0ug

      Usuń
    6. Taka "Misja Marvel" byłaby fajniejsza ^^ (Choć i tak była w dechę :) )

      https://www.facebook.com/451517558295832/photos/a.523782517736002.1073741831.451517558295832/825944514186466/?type=1&theater

      Usuń
    7. Dan Povenmire także będzie tęsknił za "Fineaszem i Ferbem"... :/

      https://vk.com/phineas_n_ferb?z=photo-41484561_370430104%2Fwall-41484561_92151

      Usuń
    8. Tak, "Jesteś skończony" to moja ulubiona piosenka, a Vanessa to moja ulubiona postać. Jest to zarazem pierwsza piosenka z Fineasza, której nauczyłem się na pamięć.

      Na moim blogu miał się ukazać w dniu finału serialu wywiad ze Swampym Marshem, ale niestety nie miał on czasu odpowiedzieć na moje pytania i już chyba nic z tego nie będzie (wielokrotnie się przypominałem). Postaram się może załatwić jakąś inną "gratkę" dla was :)

      Usuń
    9. Ooo tak, załatw ^^
      Często, jak o Tobie wspomnę w komencie, to Cię to przyciąga na bloga :P
      Prawdę mówiąc tym razem specjalnie o Tobie napisałem, żeby ostatecznie potwierdzić tę teorię :P

      Usuń

INFORMACJA NA TEMAT KOMENTARZY
Pole komentarzy wyświetla się jedynie w celach archiwalnych. Uczestnicy bloga nadal mają to okienko aktywne, ale wpisy i tak są kierowane do moderacji, którą nikt się nie zajmuje. Jest to jedyne sensowne ustawienie, pozwalające zachować dotychczasowe komentarze. Zgodnie z powyższym proszę NIE próbować dodawać nowych.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.